Szybka wysyłka 24h

DARMOWE ZWROTY 365 DNI

Bezpieczne płatności

Kapitalizm i wolność - Milton Friedman

Dostępność: brak towaru
Cena: 59,00 zł 59.00
ilość szt.
Zyskujesz 0 pkt [?]

towar niedostępny

dodaj do przechowalni
Ocena: 5
Wydawnictwo: Helion
Kod produktu: 9788328330276

Opis

To, co sprawia, że jest ona najbardziej fascynująca, to jej fundamentalne zasady. Są tak proste, że każdy jest w stanie je zrozumieć — a jednak niewielu je rozumie.
Milton Friedman o ekonomii

W jaki sposób korzystać z dobrodziejstw posiadania rządu i jednocześnie unikać związanych z tym zagrożeń dla osobistej wolności człowieka? W tej klasycznej pozycji Milton Friedman formułuje całościowy obraz poglądów gospodarczych, które miały decydujący wpływ na to, jak dzisiaj wygląda nasza rzeczywistość rynkowa. Według klasyka światowej ekonomii kapitalizm konkurencyjny jest zarówno środkiem służącym do osiągania wolności ekonomicznej, jak i warunkiem koniecznym dla osiągnięcia wolności politycznej.

„Książki takie jak ta pokazują możliwości i przypominają wszystkim o tym, jakie są alternatywy dla istniejącego stanu rzeczy, stwarzając podłoże do przeprowadzenia zmiany w przypadku zaistnienia sprzyjających okoliczności. Stosunki prywatne oraz rządowe (te drugie w szczególności) mają niewyobrażalną wręcz inercję — można by to nazwać tyranią status quo. Tylko rzeczywisty lub spodziewany kryzys może przyczynić się do dokonania prawdziwej zmiany. Kiedy kryzys już wystąpi, podejmowane działania uzależnione są od idei, do których można w danym momencie sięgnąć. I to właśnie jest moim zdaniem nasze podstawowe zadanie — opracowywać alternatywy dla aktualnie prowadzonej polityki, utrzymywać je przy życiu i dbać o nie aż do czasu, kiedy to, co politycznie niemożliwe, stanie się politycznie nieuniknione”

(ze wstępu).


Milton Friedman — doktor ekonomii, twórca idei monetaryzmu, obrońca i propagator idei wolnego rynku, antysocjalista. W 1976 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii, a w 1988 został uhonorowany Prezydenckim Medalem Wolności oraz Narodowym Medalem Naukowym. Był doradcą ekonomicznym prezydentów Nixona oraz Reagana. Twórca aktualnych do dziś recept na stały rozwój gospodarczy, oddany zwolennik teorii mocnego pieniądza. Autor takich przełomowych dzieł, jak Kapitalizm i wolność, Wolny wybór czy Tyrania status quo.


Recenzje:

Książkę Miltona Friedmana, pierwotnie wydaną w 1962 r. nakładem The University of Chicago Press, wznawiano wielokrotnie. Ostatnia edycja kontrolowana przez autora ukazała się w 2002 r. Dzieło amerykańskiego ekonomisty jest znane w Polsce od dawna, na naszą transformację wywarło poważny wpływ (podobnie jak wcześniej na wiele innych krajów świata). Czytane teraz, może budzić zdziwienie, dlaczego to oddziaływanie było tak silne, a nawet dlaczego w ogóle miało miejsce. W każdym razie książka Friedmana potwierdza puentę głównego tekstu Johna Maynarda Keynesa, że światem rządzą przede wszystkim idee, a dopiero później interesy. Są to słowa autora, który podobnie jak twórca Kapitalizmu i wolności jest ekonomistą. Nagrodę Nobla Friedman dostał nie za tę książkę, ale za teorię monetarystyczną, którą można jednak traktować jako pewne uszczegółowienie i instrumentalizację myśli ogólniejszych i przekonań autora dotyczących świata społecznego oraz wartości, na których powinien on - jego zdaniem - się opierać. Owe idee podstawowe przedstawione są właśnie w tej publikacji, a także w innej, późniejszej, zatytułowanej Wolny wybór. Obie te książki pełnią podobną rolę w całości twórczości autora oraz w jej recepcji. Friedman jest neoliberałem - w tym sensie, w jakim termin ten zaczął funkcjonować w świecie w ostatnim ćwierćwieczu XX wieku. Wcześniej, w końcu lat 30., oznaczał on co innego, używany był wymiennie z takimi pojęciami, jak neokapitalizm, nowy liberalizm czy konstruktywny liberalizm, i kojarzony z Walterem Lippmannem. Friedmana łączy z Lippmannem jedynie generalna diagnoza kryzysu kapitalizmu, jego społecznej i gospodarczej praktyki, cała reszta, zawierająca oznaczenie źródeł oraz propozycję naprawy, dzieli. Za Kathrin Meyer-Rust można nazwać Friedmana liberałem starej daty, mając na myśli jego fundamentalizm ekonomiczny i przeciwstawiając go liberalizmowi wielopostaciowemu, socjalnemu czy nowoczesnemu - określeń jest tu wiele, ale wszystkie one wytyczają wyraźną granicę oddzielającą je od neoliberalizmu reprezentowanego przez autora Kapitalizmu i wolności. W sensie ideologiczno-politycznym Friedman wpływał na krąg amerykańskiej neokonserwatywnej Nowej Prawicy. Milton Friedman ma uczniów, miał także nauczycieli i ideowo bliskich sobie ludzi. Mentorem tej szkoły naukowej w ekonomii był Ludwig von Mises, człowiekiem, z którym bezpośrednio lub za pośred- nictwem tekstów pisanych Friedman wymieniał myśli, był Friedrich August von Hayek, a grono jego współpracowników i uczniów tworzyli Chicago Boys. Wszyscy oni, jako intelektualni przywódcy i działacze, w latach 70. XX wieku dokonali przełomu neoliberalnego - głosili powrót do wolnego rynku, podkreślali jego szczególne, prawie boskie cechy, które tym silniej promieniują swymi niezwykłymi właściwościami, im mniej są narażone na zakłócenia ze strony czynników wobec nich zewnętrznych. Ośrodki psujące lokalizowali szczególnie w obrębie państwa, rozumianego - podobnie jak rynek - niejako terytorium, ale jako instytucja. Bezpośrednim powodem triumfu neoliberalnego w ekonomii były objawy kryzysowe w gospodarce lat 70. ub.w., zjawisko utworzone przez splot wielu czynników i przyczyn, wpędzających całe regiony rozwiniętego świata w stagflację, na którą nie potrafiono znaleźć remedium w ramach dotychczas prowadzonej polityki gospodarczej. Neoli-beralizm oferował ozdrowieńcze lekarstwa, a także dawał nieskomplikowane narzędzia do realizacji transformacji gospodarczej, pisał proste recepty sygnowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Bank Światowy. Miał również, jak twierdzili jego zwolennicy, sposoby na wydobywanie krajów z zacofania i z rozmaitych zbiorowych ekonomicznych i politycznych chorób. Otwierał świat, proponował korzystną dla wszystkich, opartą na wolnym rynku, globalizację. Generał Pinochet, po zamachu stanu w Chile, skorzystał z intelektualnego wsparcia Chicago Boys. Czerpali z niego też Margaret Thatcher i Ronald Reagan (ten ostatni konsekwentnie w słowach, mniej rygorystycznie w czynach). Tzw. smuta jelcynowska także była efektem wcielania neoliberalnej teorii w życie. W Polsce jej wyrazem były założenia tzw. planu Balcerowicza. Wiele krajów mniej rozwiniętych, stosując się do wymogów MFW i Banku Światowego, również szło tą drogą. Niektórzy ekonomiści z tego nurtu później przepraszali, jak na przykład Jeffrey Sachs za Rosję. Inni do dziś uważają, że błędy i koszty wynikały z braku konsekwencji w działaniu, a nie z jej nadmiaru.

Nowe Książki (2008-12-04)


"Times" zaliczył tę książkę do stu najbardziej wpływowych, z napisanych po drugiej wojnie światowej. Nie spośród tych o teorii ekonomii czy biznesie, ale w swoim dodatku o literaturze. Nie mam wątpliwości, słusznie. Tylko wstęp pochodzi z 2002 r. Pozycja istnieje już od ćwierćwiecza, a jednak jej świeżość jest zachwycająca. Zapewne dlatego, że mało kto czytał Friedmana, nawet wówczas, gdy został noblistą, a z liberalizmem polemizuje się jakże łatwo - to dotyczy zwłaszcza polskich debat-skoro wiedza o liberalizmie jest jak tabula rasa. To noblista, którego teksty czyta się łatwo, tyle że nie jest to tożsame z szybkim dobrnięciem do ostatniej strony, zbyt wiele, zbyt ważnej tu treści. I inna, wielka zaleta: Friedman, pisząc o swych poglądach, przyznaje, które wynikają z pogłębionych badań, jakie oparte są na fragmentarycznych analizach, gdyż innych brak, a które są tylko jego przypuszczeniami wywiedzionymi z wiary w sens liberalizmu. To zaprzeczenie dla jakże łatwo sprzedawalnych prawd nie-falsyfikowalnych. Friedman byt skoncentrowany na poszukiwaniu sposobu, jak społeczeństwo może ustrzec się przed niebezpieczeństwem, że wybrany demokratycznie przezeń rząd stanie się Frankensteinem odbierającym nam wolność, której miał strzec, ale po wyborczym zwycięstwie poszedł drogą zwiększania swej władzy. Wartość liberalizmu wynika z tego, że bardziej sprzyja równości materialnej niż jakikolwiek inny system-twierdził Friedman. Prawdziwy liberał zaakceptuje, że działalność państwa jest sposobem na znoszenie ubóstwa, a to daje korzyści społeczeństwu, ale tylko wtedy, gdy działania dobrowolne są mniej korzystne dla ubogich niż system obowiązkowy. Dlatego państwo (rząd) powinno nieustannie udowadniać, że każdy z jego obszarów władzy jest społeczeństwu potrzebny, bodła społeczeństwa (państwa) efektywniejszy.

CEO (2008-10-22)


Dlaczego warto po raz kolejny sięgnąć po książkę wybitnego ekonomisty, w blisko pół wieku od jej pierwszego wydania? Może dlatego, że zmiany zachodzące w Azji, Afryce, Ameryce Południowej wskazują, że jako jeden z niewielu autorytetów o światowej sławie nie mylił się. Może też dlatego, żeby po raz kolejny uświadomić sobie, ile zła może przynieść każdemu krajowi rząd, który ogranicza wolność gospodarczą i że "konkurencyjna gospodarka kapitalistyczna o wolność są wartościami nierozłącznymi."

Gentleman (2008-10-22)


W szybkim tempie przybywa ostatnio autorów z zapałem wypowiadających się na wszelkie tematy naukowe. Klasyków z minionych lat, a nawet stuleci, wręcz zalewają tsunami takich publikacji. W dziedzinie ekonomii na przykład często cytuje sic Adama Smitha czy Davida Ricardo, ale nikt ich chyba nie czyta, a jeśli już, to na ogół nie rozumie. Dlatego pomysł, aby wydawać klasyków, wydaje mi się bardzo twórczy, chociaż tzw. nowi klasycy, na przykład John Maynard Keynes, John Kenneth Galbraith czy Milton Friedman powinni bu studiowani z wyjątkową uwagą, ponieważ ekonomia jako nauka ciągle się rozwija i miejsce XX-wiecznych teorii zajmują nowe i błyskotliwe koncepcje na miarę przyszłych pokoleń. W tej sytuacji sięgnięcie do Kapitalizmu i wolności uważam za strzał w dziesiątkę. 50 lat, które minety od pierwszego wydania, to dobra okazja do weryfikacji poglądów autora, słusznie uważanego za jednego z najbardziej kreatywnych i kontrowersyjnych ekonomistów minionego stulecia. Encyklopedie i almanachy przedstawiają Friedmana (laureata Nagi ody Nobla w 1976 roku) jako twórcę monetaryzmu, czyli ilościowej teorii pieniądza, fanatycznego przeciwnika socjalizmu i tropiciela jego przejawów u innych ekonomistów, a do tego ojca chrzestnego neoliberalizmu, czyli absolutyzowania roli wolnego rynku we współczesnej gospodarce Wszystkie te idee autora przedstawione są w jego książce tyle że w formie raczej przeglądowej. Dziś jednak, kiedy neoliberalizm skompromitował się jako ogólna teoria wszystkiego, a zwłaszcza paradygmatu, mającego zapewnić stabilny wzrost światowej gospodarki, trzeba sięgnąć właśnie do wczesnych teorii Friedmana, aby zobaczyć, skąd się wzięła ta piękna katastrofa. Zacznijmy od tego, że jak przyznaje sam autor, jego książka jest reakcją na upadek i błędy keynesizmu i niewątpliwie ten wątek przewija się przez całe jego dzieło. Friedman konsekwentnie odmawia Keynesowi jakiegokolwiek pozytywnego wkładu w rozwój myśli ekonomicznej i nawet gdy nie polemizuje z nim wprost, zawsze stara się udowodnić, że interwencjonizm jest immanentnym złem. Ponieważ jednak takie konsekwentne rozumowanie doprowadziłoby do uznania, że anarchia to najlepszy z ustrojów, a wolność nie powinna mieć żadnych granic, Friedman zaczyna szybko zacierać tropy i powiada, że rząd może jednak istnieć, ale w żadnym razie nie wolno mu wtrącać się do gospodarki, bo wszystko zepsuje. Zarazem też całkowicie neguje tezę, że wolna i nieskrępowana regulacjami gospodarka kapitalistyczna sama doprowadza do kryzysów gospodarczych i coraz większych wahań cyklu koniunkturalnego. Jego zdaniem, na przykład kryzys roku 1929 był winą nie systemu kapitalistycznego, lecz rządu 1′SA, który nie potrafi! poradzić sobie / krachem na giełdzie, ale na wszelki wypadek nie popiera tej tezy żadnymi dowodami statystycznymi, sądzi bowiem, że jego prywatna opinia powinna całkowicie wystarczyć. Niestety, trzeba stwierdzić, że o ile Friedman z. pewnością dobrze zna się na ekonomii, o tyle gorzej na filozofii. Jego rozumienie wolności to w zasadzie głównie, jeżeli nie wyłącznie, wolność do nieograniczonego przez jakąkolwiek władzę materialnego bogacenia się, ale już z. wolnością sensu largo nie radzi sobie tak dobrze. Chociaż krytykuje kraje totalitarne, w których nie ma wolności, zarówno pod względem polityczny m, jak i gospodarczym, to nie rozwija pierwszego tematu, lecz szybko przeskakuje do kwestii braku tej drugiej wolności Na tym gruncie czuje się znacznie pewniej i w zasadzie dość szybko dochodź do wniosku, że jeżeli w jakimś państwie panuje wolność ekonomiczna, to braki wolność, i politycznej nie są tak istotne. Dotyczy to szczególnie krajów kapitalistycznych, a wątek ten wyraźnie widać w jego poglądach na okres maccartyzmu w USA. Wprawdzie krytykuje ówczesne prześladowania hollywoodzkich reżyserów i scenarzystów filmowych, ale jednocześnie stwierdza, że skoro mogli oni pracować pod pseudonimami, to w zasadzie przecież wszystko było w porządku, i w Ameryce jak najbardziej panowała demokracja. Oczywiście nie przeszkadza mu to krytykować zbyt rozbudowanej roli rządu USA w gospodarce, chociaż woli raczej potępiać inne kraje. Friedman nie potrafił też przewidzieć pewnych zjawisk, które pojawiły się po pierwszym wydaniu jego dzieła. Ceniąc zatem jego ataki na poczynania nieudolnych biurokratów, ograniczających rozwój gospodarczy, nie sposób nie zauważyć, że traktowanie niewidzialnej ręki rynku jako panaceum na działania monopoli przemysłowych okazało się całkowicie nietrafne. To samo dotyczy wiary, że sterowanie stopą procentową przez niezależny bank centralny jest niezawodnym regulatorem stanu gospodarki. Okazuje się bowiem, że rząd najwyraźniej musi cały czas walczyć z tendencjami do ograniczania wolnego rynku i tworzenia monopoli, a ponieważ są one bardzo silne i stoją za nimi często potężne grupy interesów, przyjęcie przez państwo funkcji niezawisłego arbitra jest bardzo kosztowne i pracochłonne. Pociąga to za sobą rozszerzanie się jego roli jako regulatora i powoduje wzrost zadań budżetu, a zatem uniemożliwia zachowanie niskiego poziomu podatków, w tym wprowadzenie ulubionego przez Friedmana podatku liniowego. Autor Kapitalizmu i wolności najwyraźniej nie pomyślał także, że wielkie korporacje mogą z powodu niczym nieograniczonej koncentracji kapitału zawładnąć rynkiem i w bardzo wyrafinowany sposób manipulować gospodarką na skalę globalną. Nie przewidział też globalizacji, pompowania zysków z krajów zależnych od metropolii czy problemów niedorozwoju gospodarczego państw postkolonialnych. Jego analizy opierały się na intuicyjnej ekstrapolacji trendów widocznych w USA, a rozumienie konfliktów społecznych między monopolami a pracą nosiło znamiona bezkrytycznej negacji roli związków zawodowych, które w jego przekonaniu odgrywały w gospodarce jednoznacznie destrukcyjną rolę. Ponadto nie potrafił dostrzec potencjału gospodarki chińskiej, ale ten błąd popełnili niemal wszyscy ekonomiści jego generacji. Oczywiście Friedman był także zdecydowanym wrogiem socjalizmu, którego zalążki bądź nawet infiltracje widział w związkach zawodowych, ale pamiętajmy, że działo się to w czasach zimnej wojny i nie sposób było przewidzieć, że czołowy ideolog wolnego rynku będzie miał w duszy lewicowe odchylenia. Większość rozdziałów książki Friedmana ma obiecujące tytuły: Rola rządu w wolnym społeczeństwie", Zapewnianie dobrobytu", Znoszenie ubóstwa". Jednak objętościowo i merytorycznie grzeszą wszystkimi wadami publicystyki ekonomicznej. Są to po prostu powierzchowne artykuliki, niepoparte konkretnymi wynikami badań naukowych, niczym homilia wygłaszana przez autora. Tymczasem na każdy z tematów wymienionych rozdziałów dałoby się napisać kilkanaście rozpraw, a i tak wyczerpałyby zaledwie część tych zagadnień. Oczywiście książki te zostały już napisane (przez innych), niemniej warto stwierdzić, że w zdecydowanej większości negują one tezy naszego klasyka. Okazało się bowiem, że recepty gospodarcze monetaryzmu skuteczne w teorii, nie sprawdzają się w praktyce - ani w USA (gdzie wolność ekonomiczna została obecnie ogromnie ograniczona przez daleko idącą interwencję rządu), ani w innych krajach. Jednocześnie, nie stosując się u siebie do podstawowych założeń wolnego rynku, na przykład w zakresie wymiany międzynarodowej, amerykańscy ekonomiści ze szkoły Friedmana zalecają wszystkim krajom na świecie rezygnację z cel i kontyngentów, dopuszczenie do bezwzględnej konkurencji firm zagranicznych i popieranie teorii monetarnych, które mogą działać tylko dlatego, że dolar jest swobodnie drukowany w USA jako waluta światowa". Mimo licznych dowodów na to, że neoliberalizm jednak przemija, nadal mamy na polskim rynku wydawniczym wielu bezkrytycznych wyznawców teorii Friedmana, a obecna transformacja jest w dużej mierze efektem stosowania ich w praktyce. Zawdzięczamy to m.in. Jeffreyowi D. Sachsowi, który jednak zdążył się wycofać z młodzieńczych fascynacji i obecnie deklaruje się jako zwolennik neokeynesizmu. Tak więc najlepiej jednak sięgać do źródła, gdyż przynajmniej wtedy będziemy wiedzieć, skąd się to wszystko wzięło i dlaczego jest, jak jest.

Świat Nauki (2008-08-25)


Dla Miltona Friedmana zaskakujące w Polsce było to, że antykomunistyczni intelektualiści okazali się zwolennikami socjalistycznej gospodarki rynkowej, tzn. takiej, którą mogą sami kierować. Swojemu zdziwieniu dał wyraz, opisując jedno z takich spotkań we wstępie do pierwszego wydania Kapitalizmu i wolności" (Centrum im. Adama Smitha & Rzeczpospolita", 1993)- Diagnoza, którą wówczas przedstawił, pozwala zrozumieć, dlaczego Polska z tygrysa Europy stała się krajem o najwyższych podatkach i wszechwładnej biurokracji. Zauważył, że oni po prostu nie ufają ludziom, sądząc, że wiedzą lepiej, co jest dla tych ludzi dobre". W życiu należy przeczytać właściwe książki. Do nich bez wątpienia należą "Kapitalizm i wolność" oraz "Wolny wybór", który kontynuuje i rozwija idee tej pierwszej. To po lekturze książki Friedmana premier rządu Estonii zaprojektował najdalej idące zmiany instytucjonalne i prawne w tej części świata. Dzięki ideom Friedmana wprowadzonym w życie Estonia znalazła się w pierwszej dziesiątce najbardziej wolnych gospodarczo państw na świecie. Drugie - po 15 latach - wydanie "Kapitalizmu i wolności" pojawia się w sytuacji, gdy i jednego, i drugiego w naszym otoczeniu jest zauważalnie mniej. Wolność i rynek nie święcą już triumfów i nie mogą być. jak dwie dekady wcześniej, praktykowane przez krzątające się przy swoich przedsięwzięciach miliony Polaków. Wolność i kapitalizm niosły nadzieję na odmianę losu i możliwości legalnego bogactwa. Dziś mamy rzeczywistość, którą przenikliwie przedstawił Vaclav Klaus. Będąc w Polsce, w obecności włodarzy naszego kraju podniósł kwestię cywilizacyjnie fundamentalną, pytając: Co się stanie z systemem ekonomicznym? Czy doczekamy się zapowiadanego przez Josepha Schumpetera końca kapitalizmu w momencie, w którym zniknie tworzący go duch - przedsiębiorca, innowator -a dominować zacznie urzędnik rozdzielający europejskie granty?". Stan rzeczy w Polsce wskazuje, że nasi rządzący nie zrozumieli lub zlekceważyli tę przestrogę. Jeżeli chcemy wiedzieć i zrozumieć, jak funkcjonuje normalny świat, w którym kooperacja i koordynacja wysiłków obywają się bez przymusu i dyrektyw, to lektura książki Miltona Friedmana powinna być jedną z pierwszych.

Rzeczpospolita (2008-06-17)


Spis treści:

O autorze (7)
Przedmowa, rok 2002 (9)
Przedmowa, rok 1982 (15)
Przedmowa (23)
Wprowadzenie (27)
1. Związki między wolnością ekonomiczną a wolnością polityczną (37)
2. Rola rządu w wolnym społeczeństwie (63)
3. Kontrola nad pieniądzem (89)
4. Międzynarodowe regulacje finansowe i handlowe (119)
5. Polityka fiskalna (153)
6. Rola rządu w sferze edukacji (171)
7. Kapitalizm i dyskryminacja (211)
8. Monopol a społeczna odpowiedzialność biznesu i pracy (229)
9. Licencje zawodowe (261)
10. Dystrybucja dochodu (301)
11. Zapewnianie dobrobytu (329)
12. Znoszenie ubóstwa (353)
13. Wnioski (363)
Skorowidz (375)

Dane techniczne

Okładka miękka ze skrzydełkami
Autor Milton Friedman
Tytuł Kapitalizm i wolność
Tytuł oryginalny Capitalism and Freedom: Fortieth Anniversary Edition
Tłumaczenie Bartosz Sałbut
Rok wydania 2018
Format 140x208
Liczba stron 384
Format zapisu audio 8

Produkty powiązane

Opinie o książce (1)

Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne). Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.

29 czerwca 2021

Milton Friendman - noblista - jest założycielem szkoły chicagowskiej. Podważył idee Keynsowskie, które niestety po dziś dzień są stosowane przez większość państw. Ta książka to klasyka wolnorynkowej myśli gospodarczej. W jaki sposób korzystać z dobrodziejstw posiadania rządu i jednocześnie unikać związanych z tym zagrożeń dla osobistej wolności człowieka? W tej klasycznej pozycji Milton Friedman formułuje całościowy obraz poglądów gospodarczych, które miały decydujący wpływ na to, jak dzisiaj wygląda nasza rzeczywistość rynkowa. Według klasyka światowej ekonomii kapitalizm konkurencyjny jest zarówno środkiem służącym do osiągania wolności ekonomicznej, jak i warunkiem koniecznym dla osiągnięcia wolności politycznej. Z częścią argumentów się nie zgadzam, części nie rozumiem. Koncepcje ekonomiczne się rozwijają i z czasem poddane testom okazuje się, że coś działa, a coś nie. Friedman uważał, że podaż pieniądza to główny czynnik wpływający na poziom produktu narodowego brutto, inflacji przypisując jedynie rolę zjawiska pieniężnego. Okazuje się, że to jednak nie takie proste. Masa cudownych argumentów, bardzo gorąco polecam, aby zapoznać się z tą książką. Kilka cytatów poniżej: Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy. Jednym z największych błędów jest sądzenie programów politycznych i rządowych na podstawie ich zamiarów, a nie rezultatów. Jestem zwolennikiem cięcia podatków w każdych okolicznościach i pod każdym pretekstem, z jakiejkolwiek przyczyny, kiedykolwiek jest to możliwe. (...) Ponieważ uważam, że dużym problemem nie są podatki, dużym problemem są wydatki. Wierzę, że rząd jest zbyt duży i natarczywy, że nie otrzymujemy równowartości naszych pieniędzy za około 40 procent naszych dochodów wydawanych przez rząd... Jak możemy przytrzeć nosa rządowi? Wierzę, że jest jeden, jedyny sposób: jest to sposób, w jaki rodzice kontrolują rozrzutne dzieci, przycinając ich kieszonkowe. Dla rządu oznacza to cięcia podatków. Jeśli płacicie ludziom za to, że nie pracują, a każecie im płacić podatki gdy pracują, nie dziwcie się, że macie bezrobocie. Nic nie jest tak trwałe jak tymczasowa polityka rządu. Nie istnieje coś takiego jak darmowe obiady. Nigdy nie spotkałem się z cięciem podatkowym, które by mi się nie podobało. Piekło tak nie szaleje, jak zlekceważony biurokrata. Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska. Praca naukowa opiera się na podstawowym założeniu, że wiedza jest lepsza od ignorancji. Rząd nie rozwiązuje problemów, rząd je tworzy. Rządowe rozwiązanie problemów są zwykle równie złe jak sam problem. Rządy nie uczą się niczego. Tylko ludzie się uczą. Społeczeństwo, które przedkłada równość nad wolność, nie ma ani jednego, ani drugiego. Społeczeństwo, które przedkłada wolność nad równość, będzie się szczyciło i jednym, i drugim. Świadectwo historii potwierdza jednoznacznie zależność między wolnością polityczną a wolnym rynkiem. Nie znam żadnego przykładu „wolnego społeczeństwa”, żyjącego w jakimkolwiek czasie i miejscu, które nie charakteryzowałoby się czymś porównywalnym do wolnego rynku jako formy organizacji przeważającej części gospodarki. Świat finansów jest podobny do alkoholizmu: i w jednym i w drugim przypadku najpierw jest nadmiar środków płynnych, następnie euforia, a na końcu – depresja. Z euro jest jak z socjalizmem. To piękna idea, która nie sprawdza się w praktyce. Koncepcje biedy, podatków, interwencjonizmu, programów socjalnych zostały rozłożone na czynniki pierwsze i przez pryzmat działań rządów z uzupełnieniem historycznych zmian prawa ocenia, krytykuje, podsuwa rozwiązania.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl