Szybka wysyłka 24h

DARMOWE ZWROTY 365 DNI

Bezpieczne płatności

Czy wojny są nieuchronne - Tom G. Palmer

czy wojny są nieuchronne.jpeg
  • promocja
Dostępność: średnia ilość
Wysyłka w: 24 godziny
Dostawa: Wysyłamy tego samego dnia gdy kupisz do 11:30 sprawdź formy dostawy
Cena: 23,49 zł 29,00 zł 23.49
Najniższa cena z 30 dni przed tą promocją: 22,33 zł Jeżeli produkt jest sprzedawany krócej niż 30 dni, wyświetlana jest najniższa cena od momentu, kiedy produkt pojawił się w sprzedaży.
Cena w innych sklepach: 30,00 zł
ilość szt.
Zyskujesz 0 pkt [?]

towar niedostępny

dodaj do przechowalni
Ocena: 5
Wydawnictwo: Fijor Publishing
Kod produktu: 9788364599385

Opis

Ekonomia pokoju – dlaczego dobrze mieć bogatych sąsiadów?

Emmanuel Martin

Czy jeśli ktoś zyskuje, to ktoś musi tracić? Czy jeden naród zyskuje kosztem innym? Czy ludzie skazani są na nieustanny konflikt? Emmanuel Martin jest ekonomistą i dyrektorem wykonawczym Instytutu Studiów Ekonomicznych Europa (Institute for Economic Studies–Europe). Poza organizacją projektów w Europie i Afryce, był redaktorem-założycielem UnMondeLibre.org i LibreAfrique.org. Pisał dla takich tytułów, jak „Le Cercle des Échos” i „Les Échos” we Francji, „Il Foglio” we Włoszech, „L’Écho” w Belgii, „Libération” w Maroko i „The Wall Street Journal–Europe”.

Amunicja wojenna, czas i praca funkcjonariuszy cywilnych i wojskowych, przeznaczonych do obrony kraju – wszystko to nie istnieje, chociaż było znakomicie użyte[1] [Jean-Baptiste Say]

Zwycięzcy i przegrani

Wielu ludzi jest zdania, że jeśli jedna osoba korzysta, inna musi stracić. Takie osoby wierzą, że suma odnoszonych przez ludzi korzyści i strat wynosi zero, co oznacza, że na każdy zysk jednej grupy przypada analogiczna i równa strata innej grupy. Dlatego kiedy ludzie myślący w ten sposób widzą, że komuś się powodzi, rozglądają się wokół w poszukiwaniu osoby, która z konieczności poniosła analogiczną stratę. Gdyby to był jedyny możliwy model rozwoju, konflikt społeczny byłby wszechobecny, a wojna byłaby nieunikniona.

Na szczęście są inne modele rozwoju, które nie pociągają za sobą analogicznych strat po stronie reszty. Współczesny świat jest na to mocnym dowodem, ponieważ dochody zwiększyły się praktycznie w każdym zakątku globu. Więcej ludzi żyje dziś dłużej, zdrowiej i zamożniej niż w przeszłości. Nie tylko większej liczbie ludzi żyje się lepiej, ale to samo dotyczy również coraz większego procentu światowej populacji.

Oczywiście w niektórych przypadkach zysk jednej osoby pojawia się kosztem innej. Na przykład, jeśli złodziej coś ukradnie, odniesie zysk kosztem ofiary. Ale zyski można czerpać także z innego rodzaju działalności, niż kradzież, takich jak praca, innowacje, odkrycia, inwestycje i wymiana.

Jeden z najważniejszych ekonomistów wszech czasów wytłumaczył jasno i wyraźnie, jak twój zysk może być także moim zyskiem. Czyniąc to, wyjaśnił nie tylko ekonomiczne podstawy materialnego rozwoju, ale także podstawy pokoju. Jean-Baptiste Say (1767-1832) jest czasem uważany za „francuskiego Adama Smitha”, ale w rzeczywistości był on kimś znacznie więcej, niż tylko popularyzatorem koncepcji Smitha i znacząco rozwinął jego myśl.

Tak samo jak Smith, Say był krytykiem wojny, kolonializmu, niewolnictwa i merkantylizmu oraz adwokatem pokoju, niezależności, oswobodzenia i wolnej wymiany. Posunął naprzód prace Smitha nie tylko w wyjaśnieniu tego, że usługi posiadają wartość (dokładnie mówiąc, że wartość dóbr materialnych bierze się z usług, jakie nam one dostarczają), ale również tego, że produkcja dóbr i usług jest źródłem popytu na inne dobra i usługi. Nazywa się to czasami „prawem rynków Saya”. Jest to bardzo istotne spostrzeżenie nie tylko dla „makroekonomistów”, ale ogólnie dla relacji społecznych, a w szczególności – relacji międzynarodowych. Jeśli ludzie cieszą się wolnością handlu, wzrost bogactwa jednej strony nie jest szkodliwy, lecz korzystny dla pomyślności pozostałych stron wymiany, ponieważ zwiększające się bogactwo jednego handlującego partnera oznacza większy efektywny popyt na dobra i usługi pozostałych.

Wrogowie wolnego rynku, zwłaszcza gospodarczy nacjonaliści i merkantyliści, twierdzą, że jeśli jeden kraj się rozwija, musi tak być kosztem reszty krajów. Ich pogląd na świat nazywany jest „grą o sumie zerowej”, co oznacza, że suma zysków wynosi zero – jeśli ktoś zyskuje (plus), ktoś musi tracić (minus). Say pokazał, że pogląd ten jest niepoprawny. Ma to znaczenie dla pokoju, ponieważ oznacza, że kraje mogą się rozwijać razem i dobrowolny handel przynosi wzajemne korzyści. Handel jest „grą o sumie dodatniej”, co oznacza, że suma zysków jest dodatnia. Dla porównania, konflikt i wojna są gorsze od gier o sumie zerowej, w których zysk jednej strony jest równy stracie drugiej strony. Wojny są prawie zawsze „grami o sumie ujemnej”, w których sumy strat są większe od jakichkolwiek zysków i dlatego, mówiąc ogólnie, wojna jest przegraną dla obydwu stron.

Świat producentów-konsumentów

Narody nauczą się, że nie mają żadnego interesu w walczeniu ze sobą; że z pewnością spotkają ich wszystkie nieszczęścia przegranej, podczas gdy korzyści z wygranej są całkowitą iluzją[2] [Jean-Baptiste Say]

Say wyjaśnił, że w gospodarce opartej na wymianie, ludzie powinni być postrzegani zarówno jako producenci, jak i konsumenci. Produkować znaczy „nadawać rzeczą wartość przez nadawanie im użyteczności”[3]. Postęp przemysłowy mierzy się zdolnością wytwarzania nowych produktów i zmniejszania cen produktów już istniejących. Kiedy produkuje się więcej dóbr, oznacza to, że ceny będą niższe, niż byłyby w przeciwnym razie, co z kolei oznacza, że występuje dodatkowa siła nabywcza, pozostająca do dyspozycji konsumentów, dzięki której mogą oni kupić kolejne dobra.

Say wyjaśnił, że przedsiębiorca jest kluczową postacią w tym procesie tworzenia „użyteczności”. Sam był przedsiębiorcą i rozumiał rolę „inicjatora” (enterpriser), osoby, która „podejmuje” nowe śmiałe przedsięwzięcia i poszukuje odpowiedzi na pytanie, jak wytwarzać dobra i usługi, przy jak najmniejszym poświęceniu (to właśnie znaczy wyrażenie „ciąć koszty” produkcji). Say wyjaśnił istotną rolę, jaką przedsiębiorcy mają do odegrania na rynku. Przedsiębiorców bardzo często przedstawia się jako wizjonerskich geniuszy, którzy mają niezwykłe zdolności i pełną wiedzę o rynkach, technikach, produktach, gustach, ludziach itd. Ale Say tłumaczył, że my wszyscy, włącznie z tymi wokół nas, którzy są w większym stopniu „pospolici”, także podejmujemy się przedsiębiorczych działań.

Jednym ze sposobów rozumienia przedsiębiorczości jest określanie jej jako szukanie sposobów, by produkować jak najniższym kosztem, który „uwalnia” rzadkie zasoby, tak by można ich było używać do zaspokajana innych potrzeb. Pracownik fabryczny, który widzi, jak produkować taką samą ilość w krótszym czasie. Rolnik, który planuje uprawy w taki sposób, by zminimalizować czas poświęcany na orkę i pielenie. Restaurator, który ma na uwadze, kiedy ludzie wychodzą z pracy, dzięki czemu może dopilnować, aby jedzenie było gotowe we właściwym czasie. Wszyscy patrzą, jak zwiększyć produkcję przy najmniejszych kosztach. Aranżowanie wymian jest również formą produkcji – sprawia, że rzadkie produkty są dostępne w takich miejscach albo porach, w których w przeciwnym razie nie byłyby dostępne oraz przynosi korzyści obu stronom transakcji, co jest powodem tego, że strony dokonują wymiany[4].

„Prawo Saya” i wzajemne zyski

Potężna konstrukcja teoretyczna, która pomaga zrozumieć rozwój gospodarczy, jest znana jako „Prawo rynków Saya”. W opublikowanym w 1803 roku słynnym Traktacie o ekonomii politycznej, w rozdziale o „Débouchés” (punkty sprzedaży dóbr, które moglibyśmy przetłumaczyć jako „rynki”), Say opisał, jak „produkcja otwiera zbyt produktom”[5], ponieważ – jak podsumowano tę koncepcję później – „produkty są wymieniane na produkty”. Slogan „podaż tworzy swój własny popyt”, który często przypisuje się Sayowi, jest karykaturą jego poglądu. Say opisywał dokładnie to, co obserwujemy, jako że świat staje się coraz bogatszy: uśrednione bogactwo światowe wzrosło od czasów Saya wielokrotnie, poziom biedy się zmniejsza, a wskaźniki zdrowia, piśmienności, długości życia i dostępu do dóbr konsumpcyjnych wśród biednych polepszyły się. Say był jednym z pierwszych, którzy zrozumieli mechanizm przyczynowości, stojący za rosnącym globalnym dobrobytem, „efekt kuli śnieżnej” powiększającego się bogactwa wśród wymieniających się partnerów. W suchym języku współczesnej ekonomii jest to „międzysektorowa teoria rozwoju gospodarczego”, w której rozwój jednego producenta/sektora/narodu przekłada się na rozwój rynku lub popytu w stosunku do innych produktów/sektorów/narodów. Okazuje się, że dostrzeżenie tego jest bardzo miłym doświadczeniem.

Kiedy przedsiębiorcy produkują więcej własnych, wyjątkowych produktów, wytwarzają więcej użyteczności dla innych. Z kolei ci inni, dzięki specjalizacji produkcji, również wytwarzają więcej użyteczności, co napędza handel. Kupowanie od innych sprawia, że każdy ma więcej „siły nabywczej”. Posługując się terminologią innego wielkiego francuskiego ekonomisty, Jacquesa Rueffa, każdy zyskuje więcej „uprawnień” dzięki użyteczności, którą wytworzył dla drugiej osoby. Z kolei dzięki większej ilości uprawnień, każdy może nabyć więcej od drugiego.

 

Dane techniczne

Okładka miękka
Autor Tom G. Palmer
Tytuł Czy wojny są nieuchronne
Podtytuł Czy wojny są nieuchronne, czyli pokój, miłość i wolność
Liczba stron 242

Koszty dostawy Wysyłamy tego samego dnia gdy kupisz do 11:30

Kraj wysyłki:

Produkty powiązane

Opinie o książce (0)

Wyświetlane są wszystkie opinie (pozytywne i negatywne). Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl