Michał Szafrański to osoba, której w finansowej blogosferze nie trzeba nikomu przedstawiać. A może jednak? Pewnie jest jakaś drobna szansa, że nie słyszałeś jeszcze o autorze jednego z najpoczytniejszych blogów - „Jak oszczędzać pieniądze?” - autorze zaangażowanym w podniesienie finansowej świadomości zwykłych zjadaczy chleba. Twórcy darmowego kursu „Pokonaj swoje długi”? Laureacie nagród blogowych? No i ostatecznie rzecz biorąc... milionerze, który zbudował majątek na finansowej edukacji i doskonałej budowie marki osobistej.
Jeśli nie znałeś Michała Szafrańskiego, szybko to naprawimy.
Możesz przeczytać jedną z trzech rzeczy:
- oryginalnego bloga
- „Finansowego Ninję”
- „Zaufanie, czyli Waluta przyszłości. Moja droga od zera do 7 milionów z bloga”
Osobiście nie lubię specjalnie bloga za chaotyczny wygląd, bardzo długie teksty i ogólną detaliczność. Do tego nie w pełni pokrywa się z moimi zainteresowaniami. Ale książki pisane przez Szafrańskiego to już zupełnie inna bajka.
Finansowy Ninja to chyba najlepszy polski podręcznik do podstaw edukacji finansowej, wyczerpujący i wszechstronny. Fantastyczny choćby z tego względu, że naprawdę uwzględnia polskie realia, wraz z rodzimymi terminami bankowymi, kredytowymi, czy dotyczącymi planów emerytalnych. Poza tym jest naprawdę przystępnie napisany.
Chcesz się dowiedzieć więcej? Tutaj możesz kupić i po prostu przeczytać.
Ale dziś nie o nim.
Opowiem Wam krótko o ostatniej pozycji, czyli o książce „Zaufanie, czyli waluta przyszłości”.
Zacznijmy od tego, że jest to lektura dość przyjazna w odbiorze i po prostu dobrze wchodzi. Po drugie, kiedy z perspektywy czasu zastanawiam się nad nią, wydaje mi się, że wpłynęła dość znacząco na moje pojmowanie tego, czym jest osobista marka i budowanie projektów „wokół siebie”.
Książka ta opowiada bowiem, na podstawie własnego doświadczenia autora, o tym, jak długodystansowo budując wartości dla innych, zyskać ich zaufanie i rozwijać się, tworząc coraz doskonalsze projekty, rozdając coraz więcej, ale też otrzymując w zamian niewyobrażalnie wiele – przede wszystkim falę wdzięczności, na której można płynąć do zupełnie nowych możliwości. To rodzaj gawędy (popartej sensownie rozłożonym na czynniki pierwsze study-casem z własnego życia) o patrzeniu w przyszłość i tworzeniu wielkich rzeczy dzięki małym uporom.
Teoria skakania na trampolinach i uczenia się na tych małych, by wybijać się potem na dużych pod niebo, to kwintesencja książki, znana zresztą od starożytności (kto będzie wierny w małych rzeczach, ten i w wielkich będzie wierny - czyż nie?).
Z praktycznego punktu widzenia, Szafrański rozkłada też na czynniki pierwsze (niejako przy okazji filozofii życiowej) swój mechanizm blogowania i całkiem praktyczne strategie marketingowe. Od sprawdzonego brandingu, przede wszystkim osobistego, ale też łatwo przekładalnego na firmowy, po narzędzia, software, współpracę branżową, produkcje kursów, pozyskiwanie widowni i tak dalej, i dalej, i dalej...
Ale jak daleko w tych detalach dokładnie zachodzi, dowiecie się już sami, czytając „Zaufanie, czyli waluta przyszłości. Moja droga od zera do 7 milionów z bloga”, dostępne u nas, dla Was.